Anna Białas

Wesprzyj

Neuroblastoma

Ania ma 18 miesięcy, zawsze była żywiołową i wesołą dziewczynką, mimo że od samego poczęcia musi walczyć o swoje życie. Mieszka w małej miejscowości niedaleko Opoczna, a w zasadzie mieszkała – bo jej domem, od lutego 2021r. stał się VII oddział onkohematologii Szpitala przy ulicy Spornej w Łodzi.

 

W 13 tygodniu ciąży na podstawie badań prenatalnych orzeczono, że dziecko urodzi się z zespołem Downa i ciężkimi wadami mózgu. Po tej strasznej diagnozie  mama Ani dostała silnego krwotoku po którym usłyszała, że płód obumarł.

 

„Na szczęście ten koszmar okazał się nieprawdą. Po kilku godzinach pobytu w szpitalu, dodatkowe badania wykazały, że serduszko Ani dalej bije. Odetchnęliśmy z ulgą.”

 

Lekarze sugerowali usunięcie ciąży, jednak rodzice po wielu przepłakanych nocach podjęli decyzję, że będą walczyć o życie i zdrowie dziecka.

Pomimo strasznej diagnozy i trudnego przebiegu ciąży, Ania urodziła się zdrowa. Lecz szczęście rodziców nie trwało długo.

 

„Już w pierwszej dobie, Ania dostała silnej żółtaczki, spowodowanej konfliktem serologicznym. Zamiast poznawać się z nowonarodzoną córeczką w domowym zaciszu, przez kilkanaście dni, pełni strachu i niepokoju czekaliśmy aż Ania leżąc w inkubatorze zawalczy o życie”.

 

Walkę tę wygrała i szczęśliwie wróciła do domu.

 

„Kiedy córka miała pół roku, zdiagnozowano u niej wadę serca. Byliśmy przerażeni, Ania musiała przejść skomplikowaną operację”.

 

Pomimo przebytej operacji Ania rozwijała się prawidłowo, a jej samopoczucie nie wskazywało na nic niepokojącego.

 

„Nasza córeczka była zawsze uśmiechnięta, swoim pozytywnym usposobieniem potrafiła rozjaśnić każdy trudny dzień.”

 

Jednak od zawsze zmagała się z nawracającymi chorobami dróg oddechowych. Przez co często trafiała do szpitala. Tak też było i tym razem…

16 lutego z powodu silnych duszności dziewczynka trafiła na oddział szpitala. Wydawałoby się, że mocny antybiotyk i kilka dni w szpitalu pod troskliwym okiem mamy, wystarczą aby Ania wkrótce doszła do zdrowia. Jednakże podczas badania RTG klatki piersiowej stwierdzono u Ani guza na prawym płucu mającego aż 5 cm!

 

„Z godziny na godzinę stan naszej córeczki pogarszał się, Ania musiała bardzo szybko zostać przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Łodzi. Wstępna diagnostyka, którą natychmiast przeprowadzili lekarze dała szokujący i druzgocący wynik – guz o średnicy 10cm w brzuszku Ani, który znajduje się w okolicach nadnerczy. Ania nosi w sobie nerwiaka zarodkowego, inaczej Neuroblastomę IV stopnia.”

 

 To najczęściej występujący u noworodków i dzieci do 2 roku życia nowotwór złośliwy.

 

„Tego strasznego dnia stwierdzono u Ani także przerzuty do prawego płuca i oczka. Wszystko działo się bardzo szybko, byliśmy w szoku. ”

 

Lekarze nie czekali, musieli natychmiast wdrożyć u malutkiej Ani chemioterapię, by uratować jej życie.

Gdy stan Ani pozwolił na dalszą diagnostykę, u dziewczynki stwierdzono kolejne przerzuty, m.in. do szpiku kostnego, do kości, okolic miednicy a także do węzłów chłonnych.

Niestety w pierwszych tygodniach walki o życie Ani, dodatkowo przeszkadza zapalenie płuc, Ania musi mieć kontrolowaną saturację i podawany tlen.

 

„Mała sala szpitalna pozbawiona łazienki, stała się naszym zastępczym domem, a żadne dziecko w wieku Ani nie czuje się dobrze i bezpiecznie w obcym miejscu, z dala od najbliższych”.

 

Ostoją dziewczynki jest nieustannie czuwająca przy ukochanej córeczce mama - Sylwia. Cała rodzina cierpi nie tylko przez chorobę dziecka, ale także przez rozłąkę, która potrwa jeszcze długie tygodnie.

 

W domu czeka na nią tata i 5 letni brat Jaś, z którym Ania uwielbia się bawić. Rodzeństwo bardzo za sobą tęskni, niestety przez sytuację pandemii, która panuje w Polsce nie mogą się nawet zobaczyć. Jaś pytany o swoją siostrzyczkę odpowiada: „Ania jest bardzo chora ale wróci do mnie żeby się ze mną bawić.”

 

„Synek bardzo tęskni za mamą, a moją żoną, do tej pory nigdy nie przebywał tak długo bez jej opieki. To przecież jeszcze mały chłopiec. Obaj musimy się odnaleźć w tej nowej sytuacji”.

 

Anię czekają kolejne chemioterapie, operacja usunięcia guzów, radioterapia, immunoterapia, niezbędne do zwalczenia choroby.

 

„Pomóżcie Jasiowi odzyskać siostrę... Choroba powoduje u Ani zanik mięśni dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w gromadzeniu środków finansowych, które są niezbędne do wsparcia procesu leczenia i rehabilitacji.”

 

„Wszystkim za okazanie serca, w imieniu rodziny serdecznie dziękujemy.”

 


* Cytowane wypowiedzi rodziców Ani wyszczególnione zostały kolorem i kursywą.

 

 

Możesz zrobić imienny przelew internetowy na rzecz Ani, kierując wpłatę z dopiskiem: BIAŁAS ANNA na konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262.

 

Możesz przekazać darowiznę na rzecz Ani teraz, klikając przycisk: WESPRZYJ >



Program e-pity Copyright 2020-2021 e-file sp. z o.o. sp. k.