Guz Wilmsa
Lekarz rodzinny poprzez teleporade stwierdził wirusa, lecz gorączka nadal się utrzymywała mimo zbijania i wdrożonego później także antybiotyku .
Postanowiłam, że sama na własną rękę zrobię Indze podstawowe badania z krwi i moczu. Po obejrzeniu wyników lekarz skierował nas do szpitala w Sieradzu na dalszą diagnostykę. Jeszcze tego samego dnia tam pojechaliśmy. Pamiętam, to był wieczór poniedziałek i badania wykazały podejrzenie infekcji dróg moczowych. Badanie USG wykazało guza o wielkości 5,5 cm.
Zrozpaczona mama niedowierzała w wyniki badań.
Jeszcze tego samego dnia karetką zostałyśmy przewiezione do szpitala na ul. Sporną w Łodzi. W kolejnym dniu diagnoza została potwierdzona- nowotwór złośliwy guz nerki a dokładniej guz Wilmsa. Przeprowadzono rezonans i szereg badań.
Mała dziewczynka bardzo bała się personelu medycznego i źle przeżywała ciągłe pobierania krwi.
Rozpoczęło się leczenie czyli chemioterapia. Początki były bardzo ciężkie. Wiedziałam że muszę wspierać moją córeczkę, a sama byłam w rozsypce. I jak myśleć pozytywnie, gdzie wokół widziałyśmy tyle cierpienia. Ustalono 4 tygodniową podaż chemii, co czwartek.
Załamana mama myślała, że już nic gorszego nie może się stać.
W międzyczasie jak trafiłyśmy do szpitala moja mama a babcia Ingi, z którą były bardzo zżyte poszła na operację której nie przeżyła (…) Tydzień po diagnozie Ingusi, poświadczyłyśmy kolejnego ciosu - śmierć mojej mamy a ukochanej babci Ingusi.
Podczas pobytu w szpitalu na Spornej, lekarze wyjaśnili mamie Ingi, że mając asymetrię ciała, u dziewczynki mogły pojawić się predyspozycję do zachorowania na guza nerki.
Inga urodziła się z asymetrią ciała czyli lewa strona jest krótsza i chudsza a prawa dłuższa i grubsza. Widać to na sylwetce Ingusi, a najwięcej na nóżce bo było 1,6 cm krótsza a jest już
2 cm. Inga nosi wkładki korekcyjne i buty ortopedyczne. O tym, że jest to przerost ciała dowiedziałam się dopiero podczas leczenia na Spornej. Wcześniej ciężko było nas zdiagnozować mimo rehabilitacji konsultacji z lekarzami w Łodzi i Warszawie. Ten przerost ciała był także symptomem, że Inga może zachorować na ten typ guza, jaki u niej zdiagnozowano. O tym dowiedzieliśmy także dopiero w szpitalu na Spornej.
Po otrzymaniu 4 tygodniowej podaży chemioterapii, w celu zmniejszenia guza, Inga została zakwalifikowana do operacji usunięcia nerki.
Leczenie dało się we znaki Ingusi. Ciężko zniosła operację, bardzo się bała ,po operacji wymagała dłuższego leczenia lekami przeciwbólowymi. Inga nie chciała współpracować z lekarzami i pielęgniarkami ,aby się pionizować. Stwierdzili że się załamała, bo chciała tylko do domu i do domu. I to prawda, gdy wróciłyśmy do domu uśmiech Ingusi wrócił.
Po operacji pojawiły się komplikacje.
Po operacji pojawiło się zapalenie stawu biodrowego i trudności z chodzeniem. Odkąd otrzymała pierwszą chemię i po narkozach każda noc była nie przespana. Inga budziła się , płakała , krzyczała, budziła młodszą siostrę, kopała a oczka miała zamknięte. Noce były ciężkie dla nas wszystkich w domu. I teraz kiedy znowu miała narkozę, ponieważ miała usuwane 13 ząbków mlecznych a zostało jej tylko 5 ząbków było to samo w nocy. Dodatkowo Inga jest niejadkiem i teraz bez ząbków ma trudności z jedzeniem nawet tych dań co lubi oraz wymową. Włoski się bardzo przerzedziły, ale ząbków nie utrzymałyśmy, trzeba było usunąć.
Rodzina potrzebuje wsparcia finansowego na dalsze leczenie córeczki.
Choroba wymaga intensywnego leczenia, na które wydaliśmy wszystkie oszczędności. Na tą chwilę jesteśmy po operacji wycięcia lewej całej nerki z guzem i po kontynuacji chemioterapii. Jesteśmy pod stałą opieką onkologiczną ze względu na guz i kontrole, aby nie było przerzutów. Korzystamy z opieki rehabilitacyjnej, ponieważ asymetria zwiększyła się już do 2cm na nóżce. Jesteśmy pod opieką stomatologiczną, ze względu na usuniecie większości ząbków. Pozostajemy pod opieką gastrologa, ponieważ są już dwa złogi na woreczku żółciowym oraz opieką nefrologiczną gdzie jest podejrzenie kamicy. Inga ma jedną nerkę i trzeba dmuchać i chuchać na nią. Raz lub dwa razy w tygodniu jesteśmy w Łodzi w zależności od wyników badań, wizyt lekarskich, koszty podróży są bardzo duże przy tych cenach paliw oraz dodatkowe koszty jakimi są leki, suplementy oraz zaplecze rehabilitacyjne i ortopedyczne oraz w nie dalekiej przyszłości rehabilitacja.
Na dzielną dziewczynkę czeka cała rodzina w tym młodsza siostra.
W domu na Ingę zawsze czeka młodsza siostra Blanka która ma teraz 15 miesięcy. Bliscy przeżywają bardzo chorobę Ingi, bardzo tęsknią i się martwią gdy jej nie ma w domu. Inga przed chorobą chodziła pierwszy rok do przedszkola. Teraz tęskni za swoimi kolegami i koleżankami , dopytuje kiedy będzie mogła wrócić do przedszkola. Lubi malować, wykonywać prace plastyczne oraz uwielbia jak jej się czyta bajki. Bardzo ciężko jest pogodzić się z chorobą nowotworową dziecka ale cała rodzina zdaję sobie sprawę że musi mieć dużo siły i wiary dla Ingi aby przetrwać ten ciężki dla nas czas. Tęsknimy za życiem sprzed choroby.
List napisany przez mamę Ingi.
Wypowiedzi mamy Ingi zaznaczone zostały kolorem i kursywą.
Możesz zrobić imienny przelew internetowy na rzecz Ingi, kierując wpłatę z dopiskiem: Inga Wyglądacz na konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262.
Możesz przekazać darowiznę na rzecz Ingi teraz, klikając przycisk: WESPRZYJ >