Ostra białaczka limfoblastyczna
"Leon ma cztery lata i mieszka w Warszawie. Po licznych infekcjach górnych dróg oddechowych, które miały miejsce w okresie wiosennym, u Leona pojawił się znaczny spadek formy. Bladość skóry nie wzbudzała jeszcze większego niepokoju, jednak częste zmęczenie, brak apetytu i liczne siniaki po powrocie z przedszkola stały się powodem do wykonania szczegółowych badań. W maju przy kolejnej infekcji, wizyta, która miała być zwykłą konsultacją nabrała mocy huraganu, który błyskawicznie przeniósł nas do szpitala.
Nasz syn, Leon, jest chory – ostra białaczka limfoblastyczna. Nowotwór podstępnie zadomowił się w jego małym ciele. Nie takiego prezentu się spodziewał na czwarte urodziny. Tort i goście mieli być następnego dnia – przyjęcia nie było. Leon pozostał już w szpitalu, który stał się naszym nowym domem.
Leczenie wg dedykowanego protokołu rozpoczęło się 26.05.2021r. Szybko musieliśmy się zaadaptować do nowej szpitalnej rzeczywistości choć to nie było łatwe… wciąż dręczyły pytania: dlaczego Leon, dlaczego my?
Każdy rodzic z oddziału przechodził tą samą drogę i to od nich właśnie otrzymaliśmy ogromne wsparcie. Jak tu narzekać kiedy na korytarzu ogląda się dzieci w różnych stopniach zaawansowania choroby wraz z towarzyszącymi leczeniu powikłaniami. My dopiero „skasowaliśmy bilet” w tą niechcianą podróż.
Dla Leona lęk przed igłami, pobrania krwi, dożylne podawanie leków, przetoczenia krwi oraz płytek krwi stały się codziennym dramatem. Trauma odeszła wraz z zabiegiem założenia broviaca do żyły centralnej. Wystająca rurka z klatki piersiowej stała się wybawieniem przed kłuciem. Liczne wlewy chemii oraz niezliczona ilość toczeń krwi i płytek krwi to smutna codzienność naszego dzielnego czterolatka, choć dzielny wcale być nie chciał… Wyniki leczenia były dobre, ale nie na tyle aby protokół leczenia nie wymagał zmiany. U Leona wykryto mutację genu oraz dodatkowe przeciwciała, które oprócz nowotworu niszczyły mu krwinki czerwone. Leon zakwalifikował się na protokół wysokiego ryzyka tzw. HR. Dla nas oznaczało to tylko tyle, że batalia będzie jeszcze trudniejsza. Jego mały organizm dostanie bardzo dużo chemii w dużych stężeniach. Ryzyko powikłań i następstw chemioterapii stało się bardzo bliskie.
Bloki HR sieją postrach wśród rodziców. Są bardzo wyczerpujące dla organizmu dziecka. Leon po drugim bloku musiał już dostawać morfinę. Chemia zniszczyła śluzówki co spowodowało ogromny ból, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Dopiero mieszanka morfiny z innymi lekami opioidalnymi przyniosła ukojenie. Trzeci blok zostawił nieodwracalny ślad na nas wszystkich. Organizm Leona stanął u kresu wytrzymałości. Ciągłe nudności, bóle brzucha były wstępem do najgorszego. 16.12.2021r. kolejny raz świat usunął się nam spod nóg i runęliśmy w przepaść. Leon dostał wstrząsu septycznego. Jego organizm powiedział dość i życie po cichutku zaczęło uciekać. Nasza czujność uratowała mu życie. Leon zrobił się zimny, a krążenie ustawało. Na szczęście lekarzom udało się zatrzymać nasz Skarb. OIOM to miejsce naszej tegorocznej Wigilii…
Po powrocie z OIOM-u nasz synek powoli regeneruje swoje siły, zaczyna znowu chodzić, stara się wykonywać czynności, których przez ostatnie 3 tygodnie nie był w stanie będąc przykutym do łóżka i podłączonym do kilkunastu pomp tłoczących leki. Gdy tylko stan zdrowia na to pozwoli, zaczynamy kolejny z bloków chemioterapii.
Dziecko po takich przeżyciach boi się powrotu do leczenia. Leon nie do końca rozumie dlaczego jest taki chory i słaby, dlaczego nie może biegać, a chodzenie sprawia mu ogromne trudności, ale cieszy się z każdego kroku.
Leon to nasze pierwsze dziecko, wyczekane, wychuchane. Jego młodsza siostrzyczka ma na imię Luna, która w styczniu skończy 2 latka.
Choroba wpłynęła na naszą całą rodzinę. Długie pobyty w szpitalu wymagają rozłąki rodzeństwa. Opiekę nad Leonem sprawujemy naprzemiennie przez co dzieci mają zawsze tylko jednego rodzica. Trudno jest im to zrozumieć.
Leon lubi oglądać bajki, to one przenoszą go w inny świat z dala od szpitalnego łóżka. Lubi bawić się samochodzikami oraz klockami.
Czas choroby to zerwanie kontaktów z rówieśnikami. Wyrwany z przedszkolnej rzeczywistości, kolegów i koleżanki może mieć tylko na oddziale onkologicznym."
Uzyskana pomoc finansowa przeznaczona zostanie na leczenie Leona i rehabilitację.
* List napisany przez mamę Leona.
Możesz zrobić imienny przelew internetowy na rzecz Leona, kierując wpłatę z dopiskiem: Rećko Leon na konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262.
Możesz przekazać darowiznę na rzecz Leona teraz, klikając przycisk: WESPRZYJ >