Pleuropulmonary blastoma typ III
Marcelina Staniec ma 2 lata i 11 miesięcy. Mieszka w małej wsi Celestynów w powiecie Opoczyńskim. Nasza okolica jest spokojna. Większość sąsiadów zna córkę i bardzo ją lubią.
W pewnym momencie zaniepokoiło nas, że Marcelina traciła apetyt, nie miała siły chodzić, szybko się męczyła i większość czasu chciała być noszona na rękach. Poszliśmy z córką do lekarza rodzinnego, który zdiagnozował zapalenie płuc. Specjalista przepisał antybiotyk, inhalacje i wróciliśmy do domu. Po kilku dniach zaobserwowałam, że zaproponowane leczenie nie pomogło.
W nocy 30 marca Marcelina dostała duszności. Pojechaliśmy na SOR do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim.
Pani doktor zbadała córkę, zmieniła antybiotyk i dała skierowanie na oddział, w razie gdyby podobna sytuacja powtórzyła się. Wróciliśmy do domu. Wydawało się, że antybiotyk działa. Dnia 2 kwietnia mieliśmy wizytę kontrolną u lekarza rodzinnego, który stwierdził, że powinniśmy zgłosić się jednak do szpitala ze skierowaniem.
Po wstępnych badaniach u córki podejrzewano pleuropneumonię i odmę prężną po lewej stronie. Zostałyśmy z Marceliną przewiezione karetką do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Po wykonanych badaniach i konsultacji chirurgicznej córka zakwalifikowała się do torakoskopii. W trybie pilnym została przekazana na blok operacyjny. Z powodu braku poprawy Marcelina znów została skierowana do pilnej torakotomii i usunięcia 20% płata lewego górnego płuca. Po zabiegu córka leżała na OIOM-ie. Została wybudzona ze śpiączki po 4 dniach. Lekarze pobrali próbki wycinka płuca i wysłali je do histopatologów. Pozostało nam czekać na wyniki. W tym czasie przenieśli nas na pediatrię. Marcelina dochodziła do siebie i gdy już myśleliśmy o wyjściu do domu, po 2 tygodniach przyszły wyniki.
Okazało się, że córka ma nowotwór. Zostaliśmy przetransportowani do szpitala na ul. Sporną w Łodzi. Po wstępnej diagnozie usłyszeliśmy, że Marcelina choruje na bardzo rzadki nowotwór pleuropulmonary blastoma typ III, któremu towarzyszy mutacja genu DICER1.
Córka dostała pierwszy cykl chemii. Po 4 cyklach zrobiono badania kontrolne, które pokazały, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Po 7 cyklach okazało się, że chemia jednak nie działa. Dostaliśmy kolejną chemię. Właśnie kończymy jej 2 cykl i czekamy na badania kontrolne. Córka czuje się dobrze.
Podczas leczenia Marcelina ma wykonywane badania: scyntygrafię kości, tomografię, rezonans, PET. Pobyt na oddziale od początku przebiega bez większych komplikacji. Córka biega, bawi się, tańczy, śpiewa.
Marcelinka ma siostrę bliźniaczkę Laurę i młodszą siostrę Maję (10 miesięcy). Dziewczynki są bardzo podobne do siebie, choć mają inne charaktery. Mimo to lubią spędzać ze sobą czas, chodzić na wspólne spacery i bawić się z tatą. Rodzina bardzo ciężko znosi nasz pobyt w szpitalu. Bardzo tęskni za Marcelinką i normalnym życiem.
Córka uwielbia bawić się lalkami i wózkami. Często wykleja z ciastoliny, lubi tańczyć. Jej ulubione danie to pomidorowa i rosół. Chętnie je również kotleta z piersi kurczaka.
Zebrane środki wykorzystamy na badanie genu Marceliny i jej siostry bliźniaczki Laury - diagnostykę molekularną i leczenie celowane raka płuc (ONCOMPASS).
*Wypowiedzi Rodziców Marceliny zaznaczone zostały kolorem i kursywą.
Możesz zrobić imienny przelew internetowy na rzecz Marceliny, kierując wpłatę z dopiskiem: Marcelina Staniec na konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262.
Możesz przekazać darowiznę na rzecz Marceliny teraz, klikając przycisk: WESPRZYJ >