Ostra białaczka limfoblastycza
Oliwka ma 3,5 latka.
Od urodzenia Oliwka była skazana na ból i cierpienie. Urodziła się z 3 nerkami. Po jednym ze szczepień Oliwia dostała wiotkości i musiała być rehabilitowana jedną z najgorszych metod, jaką jest Vojta, żeby stanąć na nogi. Kto kiedyś próbował tej metody, ten wie, jaki ból sprawia dziecku, płakałam razem z nią…
Choroba nowotworowa pojawiła się nagle, spadła na całą rodzinę jak grom z jasnego nieba.
Miesiąc przed diagnozą Oliwcia zaczęła utykać na nóżkę, chodziliśmy po różnych pediatrach, ortopedach, a także byliśmy w szpitalu. Zrobiliśmy kilka badań morfologii, kilka USG nóżki i każdy z lekarzy zapewniał nas, że jest wszystko w porządku, że to przejdzie. Niestety, nie przechodziło, a było coraz gorzej. Tydzień po 3 urodzinach Oliwii trafiliśmy jeszcze raz do szpitala, żeby poszerzyć badania. Zostaliśmy na noc, a na drugi dzień usłyszeliśmy diagnozę: nowotwór krwi, który pokrył 92% już jej małego ciałka. Nasza córeczka zachorowała w zeszłym roku na ostrą białaczkę limfoblastyczą. Pytam się, jak to możliwe, bo jeszcze kilka dni temu lekarze zapewniali nas, że wszystko jest ok i nie mamy się czym martwić…
Niestety, dalsze dni nie przynosiły dobrych informacji.
Po 15 dniach dostaliśmy informację od Pani doktor, że Oliwki organizm nie reaguje na chemię tak, jakby oni tego chcieli. I po raz kolejny, ugięły mi się kolana… Oliwka została przypisana do protokołu HR, czyli bardzo ostrej chemii. Która w pierwszym miesiącu leczenia spowodowała u Oliwii straszne dziury w języku, buzia była wypalona przez chemię, Oliwka była na morfinie, całe dni spała, przestała mówić, ból nóg spowodował, że przez miesiąc nie chodziła i po miesiącu musiała na nowo uczyć się chodzić. Do teraz uczęszczamy z nią na fizjoterapię, ponieważ nie jest w stanie sama wejść po schodach. Oliwka ma teraz 3,5 roku i niestety, nie mówi za dużo, nasz szpital nie zapewnia logopedy, dlatego po skończeniu leczenia szpitalnego, będziemy musieli Oliwce zapewnić takie zajęcia, żeby dorównała swoim rówieśnikom i mogła z nimi rozmawiać.
Rodzina była zmuszona do wprowadzenia całkowitych zmian w dotychczasowym życiu.
Przed nami jeszcze długa droga, ale wierzymy, że damy radę, że w końcu Oliwka będzie miała takie dzieciństwo jak każde zdrowe dziecko i będziemy cieszyć się danym na nowo życiem.
Nasz świat się rozpadł jak domek z kart, za tydzień mieliśmy lecieć na wakacje, Oliwka miała iść do przedszkola, mieliśmy tyle planów i marzeń. Oliwka ma też młodszą siostrę w domu, która miała 11 miesięcy i którą musiałam odstawić od piersi, zostawić bez mamy w domu, ponieważ Oliwka spędziła pierwsze dwa miesiące w szpitalu.
Uzyskaną pomoc finansową, rodzina chce przeznaczyć na lekarstwa, suplementy, fizjoterapię, logopedę i dalsze leczenie Oliwii, która pozwoli wrócić jej do zdrowia.
Zawsze starałam się wpłacać na dzieci, które potrzebują pomocy i nigdy do głowy by mi nie przyszło, że moje dziecko stanie się jednym z nich. Dzieckiem onkologicznym, dzieckiem chorym na nowotwór, dzieckiem, które zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem, będzie musiało w wieku 3 lat toczyć walkę o życie.
*Wypowiedzi mamy Oliwii zaznaczone zostały kolorem i kursywą.
Możesz zrobić imienny przelew internetowy na rzecz Oliwii, kierując wpłatę z dopiskiem: Oliwia Miszkiewicza konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262. Możesz przekazać darowiznę na rzecz Oliwii teraz, klikając przycisk: WESPRZYJ >